[Osobisty] Niezapomniany Sire

Temat: [Osobisty] Niezapomniany Sire Czw Cze 30, 2016 9:38 am

Aktorzy

Niezapomniany Sire
Lipiec, 1921

	Meri-s-te-khu Khonsu
	Hotep-ui
	Abdullah Al-Sathaja

Meri stała przed zapomnianą świątynią Abu Simbel. Wiele czytała na temat odkrywcy, który blisko sto lat temu ją ponownie odkrył. Ile było w tym prawdy? Ile było w tym działań Setytów? Mieli swoje tajne kulty, masy służących im ghouli, sług. Może odkrywca był jednym z nich? Kolejną marionetką, o której świat będzie mówił, kiedy jego prawdziwi panowie siedzą w cieniach. Jeden z nich właśnie na nich czekał, na nią oraz Hotepa. Wspólnie podróżowali przez ostatnie kilka lat, gdzie ją uczył na temat pustyni i jej sekretów. Zostali wezwani przez niejakiego Abdullah Al-Sathaja, Starszego Wyznawcę Seta, który zarządzał okolicą. Ostatnio pojawiły się problemy z rzeką Nil i Abdullah planuje relokację świątyni, aby zapobiec zalewowi.

Nie tak dawno temu siedziała na wykopaliskach z Hotepem. Nie było nigdzie Chalhouba, jej Sire. Ktoś musiał rozpocząć z nią nauki, a Hotep-Ui wręcz był bardziej niż chętny. Czy to były jakieś zaszłości pomiędzy dwójką? Kto wie. Ani Hotep ani Chalhoub nie pokazywali, że się nie lubią. Nie było zatem podstaw sądzić, że Hotep robi to z nienawiści. Szczególnie, że podczas całej nauki, nie wspomniał raz o Chalhoubie ani nie miał złego słowa do powiedzenia na jego temat. Co pozwoliło Meri skupić się nie tylko na archeologii, ale także na nauce. Teraz jednak przyszedł czas pokazać, że te wszystkie lata na pustyni nie poszły na marne.

Wspólnie weszli do świątyni. Sprawdzeni przez strażników, którzy wcześniej byli poinstruowani o ich przybyciu. Miejsce jest zamknięte nocą, ale tylko dla zwykłych śmiertelników. Te antyczne korytarze zdradzają wiele sekretów, które Setyci by pewno nie chcieli, aby wyszły na jaw. Meri zauważyła miejsca, gdzie jakieś hieroglify zostały zdjęte lub odłupane, aby wyglądały że ząb czasu się nimi zajął. Wyznawcy Seta nie mieli zamiaru przekłamywać swojej historii, ale nie mieli także zamiaru zdradzać śmiertelnikom o swoich działaniach, a co dopiero o istnieniu.

Przy jednej ze ścian stał słynny Abdullah. Był to bardzo potężny i wpływowy Setyta w regionie. Odpowiadał przed władzami klanu w Kairze, ale tutaj to on rządził i jego słowo było prawem. Kiedy para się zbliżyła, to osobnik odwrócił się do nich, powoli, bez pośpiechu. Spoglądał na nich przez chwilę, po czym z szaty zdobionej przez najróżniejsze okultystyczne symbole, wyciągnął jakąś kartkę.

- Chalhoub wreszcie do nas napisał. - odezwał się Abdullah, nie wyciągnął jeszcze ręki z listem do Hotepa, ani Meri. Hotep natomiast ewidentnie był zaciekawiony tym. Meri straciła jakikolwiek kontakt ze swoim Sire blisko dwadzieścia lat temu, dziesięć lat po tym jak wyruszył do Ameryki i przemienił Meri w nagrodę za jej wieloletnią służbę jako ghoul. Już wtedy widziała, że Michaela ciągnie do tej Brujah, Selmy Bakkal, która nie opuszczała go na krok, a on jej.
- Cóż takiego u niego się dzieje? - zapytał Hotep. Na twarzy Abdullah pojawił się mały uśmiech.
- Pomocy. - słowa, które nie sądził Hotep, że usłyszy od wampira stojącego przed nim. Był oczywiście ciekawy cóż takiego potrzebuje Chalhoub, więc poprosił lekkim skinięciem Abdullah, aby kontynuował. - Chalhoub pisze, że wszystko idzie zgodnie z jego planem. Wkupuje się nie tylko w łaski innych Kainitów, ale także poszerza wpływy w świecie śmiertelnych. Jednak samodzielnie jest zaledwie tylko tyle zdziałać, więc poprosił Kair, aby przysłali pomoc, a oni wysłali list do mnie. Według Chalhouba w mieście pojawiają się ciekawe osoby, ale także mają miejsce dziwne rzeczy. W liście opowiada o pewnej koterii, która natrafiła na nadnaturalną istotę, która nie była Spokrewnionym, ale potrafiła sterować umysły innych, kontrolować cienie i znikać. Kair jest bardzo zainteresowany jego odkryciami.

Liczba postów : 72 Join date : 19/07/2015

Meri-s-te-khu Khonsu
Wyznawca Seta

Miłość do Chalhouba umierała długo. Jednak czas potrafi zmienić wszystko w piasek, a następnie rozwiać na bezkresnych pustyniach afryki. Tak samo stało się z emocjami które żywiła do swojego sire po dwudziestoletniej rozłące. Wdzięczność do Chalhouba za przeistoczenie przykrył respekt do Hotepa, który otworzył jej oczy szerzej na tajemnice jakie skrywał świat ludzi, wampirów i martwych.

Na obecność starszego oczywiście pokłoniła się według wszelkiej tradycji, a gdy dwójka spokrewnionych rozpoczęła rozmowę, sama milczała do póki nie zostanie osobiście o to poproszona bądź oferowana tej łaski. Starała się przy tym zachować absolutnie neutralną twarz i nie okazać zainteresowania, jakie obudziło się w niej na wieść o informacji od jej Sire, poruszając martwe serce tylko delikatnie.

Temat: Re: [Osobisty] Niezapomniany Sire Pią Sie 12, 2016 9:25 am

Aktorzy

Niezapomniany Sire
Lipiec, 1921

	Meri-s-te-khu Khonsu
	Hotep-ui
	Abdullah Al-Sathaja

- Zatem, cóż takiego Kair zadecydował? - zapytał Hotep. Spoglądał kątem oka na Meri, ale prawie całą uwagę oddawał Abdullahowi.
- Sam Nakhthorheb się zainteresował listem. Nowy świat jest dla niego wielką zagadką do odkrycia, a ostatnie odkrycia na tamtym kontynencie przynoszą więcej pytań niż odpowiedzi. - Abdullah przez chwilę milczał i spoglądał na Hotepa, który ewidentnie czekał nadal na odpowiedź na jego pytanie. - Kair zadecydował, że Chalhoub otrzyma pomoc od nas. Zostanie mu wysłana osoba z doświadczeniem archeologicznym. Gotowa po wielu latach nauk. - Abdullah chciał kontynuować, ale Hotep mu przerwał. Co niezbyt mu się spodobało.
- Jeszcze nie jest gotowa. - odparł Hotep. Przez chwilę dwójka wampirów spoglądała sobie w oczy, żaden nie chcąc spojrzeć w bok.
- Decyzja nie jest w twoich rękach, Hotepie. Jej czas nadszedł i powinna zrobić pierwszy krok ku samodzielności. - po czym Abdullah spojrzał na Meri. - Droga Meri. Kair, nie, Nakhthorheb jest zainteresowany twoim rozwojem i chciałby, abyś wyruszyła do Stanów Zjednoczonych. Sądzisz, że jesteś gotowa?

» [Osobisty] Zatoichi
» [Osobisty] When They Live
» [Osobisty] Pan na Wzgórzu
» [Osobisty] Blast From the Past
» [Osobisty] Stare Śmieci